Poznając dokładną anatomię ścięgien, wybierając cięższy młoteczek neurologiczny, badając odruchy nie tylko wzrokowo, ale również próbując je wyczuć.
Warto również stosować tzw. wzmocnienie odruchów ścięgnistych, odwracając uwagę pacjenta od badania.
Chciałbyś wywoływać odruchy ścięgniste jak prawdziwy neurolog? Oprócz nabierania doświadczenia i powtórzenia anatomii ścięgien istnieje kilka sposobów na zwiększenie wydajności badania. Wybierając młoteczek neurologiczny warto zainwestować w cięższy egzemplarz, którego bezwładność odda większą energię uderzanej strukturze. Badaną kończynę powinniśmy oprzeć na naszej dłoni lub przedramieniu, bo pacjent bardziej się rozluźnił (dodatkowo część ruchów nie zobaczymy, ale wyczujemy dotykając mięśni). Część chorych boi się, że uderzenie będzie dla nich bolesne – można delikatnie postukać młoteczkiem w pobliskie struktury (nie kości!).
Jeżeli nadal nie wychodzi nam wywoływanie odruchów ścięgnistych dobrym pomysłem jest wciągnąć pacjenta w rozmowę lub poprosić go o wykonanie jakieś czynności (np. mocne zaciśnięcie dłoni w pięści). Jest to tzw. wzmocnienie odruchów ścięgnistych.
Łańcuch przeżycia, czyli kluczowe czynności, które należy wykonać, aby zwiększyć szansę na przeżycie osoby z nagłym zatrzymaniem krążenia:
Wstrząs septyczny to ciężka sepsa z utrzymującą się hipotensją (niedociśnieniem) oporna na resuscytację płynową, wymagająca podania wazopresorów (leków obkurczających naczynia krwionośne).